P0WRÓT DO MENU       ROZDZIAŁ  TRZYNASTY
 

Żar z nieba daje nam się we znaki. Słońce jest nam potrzebne, ale nie upały, które uniemożliwiają normalne życie.
Nie jestem w stanie zbyt wiele zrobić w taki upał, dlatego czytam książki, piszę, szykuję audycję, a potem je prowadzę. I tak toczy się moje życie spokojne, aczkolwiek nie wolne od lęków czy obaw.
Moje kochane przyjaciółki mają swoje zajęcia, dzieci, które są absorbujące, mężowie, którzy przyzwyczaili się do obiadków na czas.
A wokoło toczy się walka podjazdowa o szczepienia, segregacje sanitarne, a i politykę porządnie daje się odczuć. Czyżby ruszyła cicha kampania wyborcza?
Do przychodni już dwa tygodnie nie mogę się dodzwonić. Potrzebuję leki, i jak tu sobie poradzić?
To jakieś szaleństwo, które trudno zatrzymać.
W dalszym ciągu ci, którzy nie chcą się zaszczepić, do czego mają prawo, nazywani się przeciwnikami szczepień. Jakby było tego mało nazywani są szurami, płaskoziemcami.
Ludzie skaczą już sobie do oczu, wyzywają się, nawet policja wkracza w takich momentach.
Całkowita rozpierducha.
Jak długo to wszystko będzie się działo?
Czy ludzie tłumnie ruszą, upominając się o swoje, czy podkulą przysłowiowe ogony, i poddadzą się prądowi jaki płynie przez świat?
Drgnęłam, w tym zamyśleniu nawet nie pomyślałam, że ktoś przyjdzie do mnie.
Wpadła Kryśka na kawę. Widocznie coś ma do powiedzenia, żeby się nie udusić tą wiadomością, musi się wygadać, jak zawsze padło na mnie.
Jestem tym wszystkim zmęczona, zaczęła od progu, właśnie wracam ze spotkania.
Co tam się stało?
A nic, zignorował nas, a tylko chcieliśmy zadać mu parę pytań dotyczących tego szczepienia dzieci.
Kto was zignorował?
Nie udawaj że nie wiesz.
Nie oglądałam jeszcze dzisiaj internetu.
Taki jeden polityk, obejrzysz sobie potem, teraz daj mi kawy.
Szczepią ludzi tymi preparatami zwanymi szczepionkami, i nie biorą w dalszym ciągu odpowiedzialności za nic. Nawet nie podlegają pod Polskie sądy.
Żartujesz? To pod jakie sądy podlegają?
A mi skąd o tym wiedzieć?
Muszę o tym poczytać, zaczęłam, inaczej będzie mnie to ciągle męczyło.
Robią co chcą z nami, ciągnęła Kryśka dalej swoje gorzkie żale. Tracę siły, a jednak trzeba walczyć, bo inaczej dzieci nasze będą zaszczepione nie wiedzieć czym, i w jakim celu,bo na pewno nie na tego wirusa.
W takich czasach przyszło nam żyć, co dalej z nami zrobią, trudno powiedzieć. Nie mamy pojęcia co te oszołomy jeszcze wymyślą. To są chore umysły, które mają chore wizje przyszłości naszych wnuków i prawnuków.
Jakby historia zataczała koło.
Quo vadis in mundo?
                                                   
   KONIEC CZĘŚCI CZWARTEJ