PRZYGODA Z PANDEMIĄ  I ROZDZIAŁ    13
AKTUALIZACJA 28.04.2020 r.   
 
P0WRÓT DO MENU       ROZDZIAŁ 13
 
Od samego rana internet naładowany jest wiadomościami o  pandemii, oraz o polityce. Często pojawia się temat maseczek.
Nie wiem dlaczego, ale wielu ludziom maseczki kojarzą się z braniem dosłownie za przysłowiową mordę. Pokazanie, kto tu rządzi, i co mogą nam zrobić, jeśli nie będziemy posłuszni tym rozporządzeniom.
Sama ta myśl przeraża mnie, dlatego wolę nie myśleć za dużo, żeby czasami nie poczuć się przygnębiona.
Dlatego też po obiedzie sięgnęłam do internetu, żeby zobaczyć, co na ten temat mówią prześmiewcy.
I już pierwsza z brzegu rycina, jaką przeczytałam brzmiała; Ja się zastanawiam jak to się dzieje, że Koronawirus  nie zabił żadnego polityka. Czyżby ten wirus  ze strachu ich omijał?
Drugi fajny też, a czemu nie; W ramach podziękowań za walkę z wirusem rząd wynagrodzi siebie premią, a policjantów, strażaków, listonoszy, pracowników ochrony zdrowia, oklaskami.
A taki fajny tekst wywołał na mojej twarzy uśmiech; ciekawe czy po kwarantannie będzie więcej rozwodów czy urodzi się  dzieci?
Ta kwarantanna mnie wykończy - mówi koleżanka do koleżanki, rozmawiając przez telefon - kręgosłup mi siadł i chodzę zgięta w pół po mieszaniu, a mój mąż mówi, że go prowokuję i tylko mi seks w głowie.
Chyba mu przywalę.
Facet przyjechał z zagranicy, musiał jeszcze iść na kwarantannę.
Po kwarantannie przyjechał do domu i pokazał żonie jaki fajny kupił sobie telefon. Idąc kąpać się, wziął go ze sobą. Potem zadzwonił na domowy telefon i mówi do żony; chodź, umyj mi plecy. A żona odpowiada; nie mogę bo mój wrócił.
Po kwarantannie facet śledził swoją żonę, bo podejrzewał ją o zdradę. Kiedy wyjechała pod byle pratekstem z domu, wsiadł do taksówki i kazał jechać za nią.
Po jakimś czasie żona weszła do agencji towarzyskiej.
Panie, powiedział  do taksówkarza, dam stówkę, tylko idź pan i wyciągnij ją stamtąd.
Taksówkarz po paru minutach wyciągnął krzyczącą  kobietę  z agencji, rzucił na siedzenie obok faceta i mówi, trzymaj pan.
Panie, ale to nie moja żona, mówi facet.
Wiem, odpowiada taksówkarz, to moja, a teraz idę po pana żonę.
Nigdy bym nie pomyślała, mówi koleżanka do koleżanki, że dojdzie do tego, iż idąc na spacer z psem, kaganiec będę miała ja, a nie pies.
Kochanie, mówi żona do męża, czy wiedziałeś o tym, że nasza sąsiadka ma AIDS? Mąż nic nie odpowiedział, w końcu odwrócił twarz w stronę żony, a żona; co masz takie duże oczy i wystraszoną minę? Chciałam tylko sprawdzić, czy mnie zdradzasz.
Już po epidemii żona z mężem i dzieckiem wybrali się na plażę. W pewnym momencie żona zauważyła, że mąż rozmawia z seksowną blondynką. Synku, mówi do dziecka, idź do tatusia i zapytaj się czy wziął lekarstwa na nadciśnienie, cukrzycę i prostatę.
Rozbawiona zapomniałam o toczących się wokoło mnie tragediach.
O walkach, które toczą lekarze, pielęgniarki. Ile stresów muszą przechodzić również panie sprzątające w szpitalach. Narażają swoje zdrowie, czasami życie.
Siedząc w domu, nie widzimy wszystkiego, może to i dobrze, bo przecież nie jesteśmy w stanie pokonać tego wirusa, lepiej posłusznie siedzieć w domu. Ale jak długo jeszcze?